Poznaj związek naszych myśli z odczuwaniem bólu↓
Napięcie mięśniowe i pobudzenie układu nerwowego wzmacnia, a często wręcz wywołuje odczucia bólowe. Bardziej szczegółowo mechanizm ten opisałem we wpisach: Bramka kontrolna – bramka, która przepuszcza sygnał bólowy, a także Mechanizm psychologicznego samonapędzania się bólu przewlekłego.
Uzyskując fizyczną kontrolę nad reakcjami Twojego ciała możesz poprawić stan umysłu i w ten sposób nauczyć się panować nad odczuwanym bólem. Jednym ze sposobów uzyskania takiej kontroli jest praktykowanie ćwiczeń relaksacyjnych. Metodę tę opisałem we wpisach: Samowzmacniający się mechanizm łagodzenia bólu i Jak stosować relaksację, tak aby pomagała łagodzić ból?
Istnieje też odwrotna zależność – ból można kontrolować nie tylko poprzez pracę nad własnym ciałem, które pomaga poprawić stan umysłu, ale i poprzez kontrolę umysłu, który wpływa na określone reakcje ciała i w konsekwencji na odczuwany ból.
W jaki sposób to co myślisz wpływa na to co czujesz, a to co czujesz na odczucie przewlekłego bólu?
Umysł funkcjonuje jak filtr, przez który przechodzi impuls bólowy i gdzie impuls ten jest interpretowany. Dzięki określonemu sposobowi myślenia jesteśmy w stanie wpłynąć na poziom intensywności odczuwanego bólu. Spójrzmy na przykład opisany przez dr Houda:
Jest to historia młodego żołnierza z czasów II Wojny Światowej. Żołnierz ten brał udział w bitwie, która była jego pierwszym zetknięciem się z wojną. Na jego oczach zginęło kilku jego kolegów przez co bardzo bał się śmierci. W pewnym momencie młody żołnierz poczuł silny ból w prawym udzie i krew spływającą wzdłuż nogi. Żołnierz upadł na ziemię przekonany, że został ciężko ranny. Medycy, którzy się nim zajęli, po zbadaniu stwierdzili, że nie doznał on żadnego obrażenia, tylko jego manierka z wodą została przestrzelona. Kiedy żołnierz zorientował się, że to woda a nie krew ściekała po jego nodze – ból całkiem ustąpił.
Żołnierz powrócił do walki. Wkrótce potem wybuchł obok niego pocisk z moździerza. Tym razem mężczyzna poczuł silny ból w czole. Po zbadaniu, okazało się, że rzeczywiście został on trafiony odłamkiem, ale na szczęście było to tylko powierzchowne zadrapanie. Po opatrzeniu rany żołnierz powrócił na pole bitwy.
W niedługim czasie znowu wybuchł obok niego pocisk powalający go na ziemię. Tym razem żołnierz nie poczuł żadnego bólu i zaczął wstawać przekonany, że nie doznał żadnych obrażeń. Wtedy mężczyzna zorientował się, że cała jego lewa noga została prawie całkowicie oderwana.
Opowiadając później o swoich przeżyciach stwierdził, że największy ból odczuwał, kiedy została przestrzelona jego manierka. Trochę mniejszy kiedy doznał lekkiego urazu. A kiedy stracił nogę w ogóle nie czuł bólu. Jak więc widać czynniki, które wywołały u żołnierza ból, były bardziej związane ze strachem i oczekiwaniem najgorszego niż z faktycznie odniesioną raną.
Zaprezentowałem przykład bardzo radykalny. Teraz spójrzmy na sytuacje bardziej codzienne. Zobaczmy jakie negatywne myśli mogą się pojawić w umyśle osoby doświadczającej przewlekłego bólu i jak może to wpłynąć na jego intensyfikację.
Mogą się pojawić powracające, nurtujące pytania typu – „Dlaczego to właśnie mi musiało się to przytrafić?”, „Dlaczego muszę tak cierpieć?”, „Może mam jakąś poważną chorobę, a nikt nie chce mi o tym powiedzieć?”
Mogą się pojawić tak kategoryczne stwierdzenia jak np. – „Czuję się zupełnie do niczego”, „Nigdy już nie będę się czuł lepiej”, „Już nic mi nie pomoże”.
Mogą też wystąpić wyrzuty w stosunku do siebie i innych – „Nigdy nie zrozumieją jak bardzo cierpię”, „To wszystko moja/ich wina”, „Nikt i nic nie jest mi już w stanie pomóc”.
Tego typu niezdrowe myśli wpływają na pojawienie się lęku, smutku lub złości. W konsekwencji sprawia to, że odczuwany ból nasila się wyzwalając błędne koło jego samonapędzania.
Kozłowski A. D,Przezwyciężyć ból, 2000